Jak zwykle po gabinecie przechadzał się Albus Dumbledore, już dość stary dyrektor Hogwartu. Rozmyślał jak to dość często robił o Insygniach Śmierci. Miał nawet jedną z ksiąg o tym w swojej bibliotece, choć były to po prostu baśnie, on sam w to wierzył i wiedział, że istnieją. W końcu usiadł na krześle oczekując na kogoś, po chwili przyszła osoba, na którą czekał.
- Dzień dobry Panie profesorze. - dość speszona dziewczyna z co najwyżej trzeciej klasy stała przy wejściu nie ośmielając się podejść.
- Czemu to zrobiłaś, Bettie? Czemu wysmarowałaś włosy swojej koleżanki łojem?
- Ona mnie przezywała, Panie profesorze.
Uśmiechnął się lekko, po czym powiedział:
- Następnym razem tego nie zrobisz. - stwierdził, jakby to było faktem i kazał dziewczynie wyjść.
- Nie, na pewno tego nie zrobię, na pewno. - Po czym wyszła z gabinetu.